Niestety, część ubezpieczycieli prowadzi naganną politykę, która sprawia, że dopiero odwołanie lub spór sądowy może zapewnić wypłatę godnego świadczenia. Takie notoryczne zaniżanie zadośćuczynień i odszkodowań ubezpieczeniowych jest oczywiście sposobem na mniejsze koszty i wyższe zyski. Największe ryzyko problemów z adekwatnym świadczeniem występuje w razie kolizji z winnym kierowcą, który wykupił najtańsze OC. Osoby kupujące dla siebie tanie ubezpieczenia dobrowolne (np. polisy mieszkaniowe lub autocasco) również muszą się liczyć z ewentualnymi problemami przy likwidacji szkód. Wspomniane odwołanie od decyzji ubezpieczyciela stanowi pierwszy krok w walce o swoje prawa. Postanowiliśmy wyjaśnić, co powinien zawierać taki dokument.
Sytuację osób, które chcą napisać odwołanie od decyzji ubezpieczyciela nieco utrudnia fakt, że nie istnieje żaden oficjalny wzór takiego pisma. Mimo braku jednolitego wzoru, odwołanie powinno spełniać wszystkie standardowe wymagania dotyczące pisma urzędowego. W przeciwnym razie ubezpieczyciel nie uwzględni stanowiska poszkodowanego. Co więcej, jakość odwołania ma również znaczenie w kontekście dalszego sporu sądowego lub interwencji, którą może pojąć Rzecznik Finansowy.
Podstawowe wymogi dla pisma urzędowego, jakim jest odwołanie od decyzji ubezpieczyciela będą związane przede wszystkim z podpisem wnioskodawcy, datą i miejscem sporządzenia dokumentu oraz oznaczeniem stron. W ramach oznaczenia stron, trzeba podać imię, nazwisko, adres osoby poszkodowanej, jej PESEL oraz ewentualnie numer polisy. Ten ostatni wymóg nie dotyczy sytuacji, w której poszkodowany nie jest klientem danego towarzystwa, lecz wnioskuje o świadczenie w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC). Oznaczenie towarzystwa ubezpieczeń uwzględnia natomiast jego nazwę, adres siedziby oraz ewentualnie numer KRS.
Opisane wcześniej podstawowe wymogi dotyczące odwołania są oczywiście bardzo ważne, ale nie można zapominać, że kluczowym elementem takiego pisma jest coś innego. Mowa o precyzyjnym sformułowaniu swoich roszczeń oraz ich uzasadnieniu. Jeszcze przed wysunięciem swoich roszczeń, warto najpierw podać numer szkody lub danej sprawy określony przez ubezpieczyciela. Informacja o potrzebnym numerze na pewno znalazła się w decyzji o odmowie wypłaty odszkodowania/zadośćuczynienia lub decyzji ustalającej zbyt niską kwotę takiego świadczenia.
W ramach uzasadnienia wcześniej określonych roszczeń, należy powołać się na ogólne przepisy prawne (np. z kodeksu cywilnego lub ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych). Odwołanie od decyzji ubezpieczyciela może również wskazywać na orzecznictwo sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego. Warto też powoływać się na stanowiska wyrażone między innymi przez Rzecznika Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów lub rekomendacje dla ubezpieczycieli, które publikuje Komisja Nadzoru Finansowego.
Odwołanie od decyzji ubezpieczyciela może oczywiście zawierać załączniki, które najczęściej stanowią dowód na poparcie argumentów poszkodowanego. Przykładem jest opinia rzeczoznawcy komunikacyjnego lub dokumentacja medyczna. Nie należy się obawiać kosztów opinii przedprocesowych sporządzonych w ramach odwołania, ponieważ sądy coraz częściej orzekają o obowiązku późniejszego ich zwrotu przez ubezpieczycieli. Dotyczy to nie tylko opinii związanych ze szkodami komunikacyjnymi (zobacz na przykład Wyrok Sądu Rejonowego w Giżycku z dnia 2 lipca 2020 r., sygn. akt I C 1489/18).
Przedstawione wcześniej informacje sugerują, że nie każda osoba poradzi sobie z przygotowaniem ważnego dokumentu, jakim jest odwołanie od decyzji ubezpieczyciela. Dlatego zasadne wydaje się skorzystanie z pomocy specjalisty prawnego, który potem ewentualnie doradzi, czy warto jest występować na drogę sądową. Czasem może się okazać, że spór sądowy będzie niepotrzebny, gdyż profesjonalne odwołanie od decyzji ubezpieczyciela przekona firmę ubezpieczeniową do przyznania/podniesienia odszkodowania lub zadośćuczynienia. Zakład ubezpieczeń, który widzi, że poszkodowany zna swoje prawa i argumenty, dobrze wie o wyższym ryzyku późniejszego sporu sądowego i dlatego jest bardziej skłonny do ustępstw.