Jeśli nasze zobowiązania są tak wysokie, że w dłuższej perspektywie czasowej będziemy się zmagać z zaległościami finansowymi mamy możliwość zainicjowania procesu dążącego do ogłoszenia upadłości konsumenckiej. Jest to jedna z odpowiedzi na pytanie jak wyjść z długów. Jednak czy długi mogą zostać całkowicie umorzone, bez obowiązku dokonywania jakichkolwiek spłat? Jak się okazuje może dojść do takiej sytuacji, ale w dość wyjątkowych przypadkach.
Jeszcze stosunkowo niedawno upadłość konsumencka kojarzona była z desperacką próbą poradzenia sobie z piętrzącymi się długami. Jeśli konsument nie ze swojej winy wpadł w finansowe tarapaty, to znaczy, że długi przewyższały wyraźnie możliwości ich spłacania, to w takiej i tylko w takiej sytuacji mógł on złożyć wniosek o upadłość konsumencką. Od dwóch lat znacznie złagodzone przepisy pozwalają zainicjowanie procesu upadłościowego także osobom, które wyraźnie ze swojej winy i niefrasobliwości doprowadziły się do niewypłacalności. Usunięty z przepisów zapis o konieczności udowodnienia braku winy konsumenta doprowadził do tego, że wielu dłużników dostrzega swoją szansę na rozwiązanie finansowych problemów właśnie poprzez ogłoszenie upadłości. Statystyki wyraźnie wskazują, że upadłościowy trend nasilił się po wprowadzeniu zmian. W 2019 r. ogłoszono niecałe 8 tys. upadłości, natomiast w 2021 r. ta liczba urosła do ponad 18 tys.
Decydując się na nieco desperacki krok w postaci ogłoszenia upadłości, musimy wiedzieć, że nasz majątek może zostać zlicytowany. A licytacji będą podlegać zarówno nieruchomości jak i ruchomości. Syndyk masy upadłościowej dokona stosownej selekcji przedmiotów i nieruchomości, które zostaną zlicytowane. Natomiast środki uzyskane ze sprzedaży posłużą spłacie zobowiązań finansowych. Jednak czy w wyniku ogłoszonej upadłości i procesu dążącego do oddłużenia możemy liczyć na to, że znikną wszystkie długi? Musimy wiedzieć, że pewne zobowiązania wręcz nie mogą być anulowane. Będą to długi wynikające z zasądzonych alimentów, grzywien czy tych z tytułu rent i odszkodowań. Możemy oczywiście liczyć na to, że zostaniemy uwolnieni od pewnych długów, ale musimy mieć też na uwadze szereg konsekwencji wynikających z ogłoszenia upadłości konsumenckiej.
Syndyk masy upadłościowej może też zająć część dochodów dłużnika. Do dyspozycji komornika ma być nie mniej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Natomiast emerytura lub renta może zostać zajęta w 25%. Miejmy też na uwadze to, że w Monitorze Sądowym i Gospodarczym czy też w Centralnym Rejestrze Restrukturyzacji i Upadłości zostanie opublikowana stosowna informacja dotycząca ogłoszenia upadłości.
Kolejnym minusem ogłoszenia upadłości konsumenckiej jest to, że nie mamy już szans na uzyskanie finansowania w banku. Zamykamy sobie drzwi do otrzymania jakiegokolwiek kredytu, jeśli tylko jesteśmy w trakcie spłacania wierzycieli. Bądźmy także świadomi tego, że nawet po zakończeniu procesu upadłościowego, banki niekoniecznie będą nam przychylne.
Jeśli tylko wejście na ścieżkę upadłości konsumenckiej nie wynika z ciężkiej sytuacji życiowej (może to być np. poważna choroba), to zdecydowanie warto spróbować dojść do porozumienia z wierzycielami, zanim złożymy stosowny wniosek w sądzie. Zauważmy, że każdy dłużnik ma możliwość podjęcia negocjacji z wierzycielami warunków spłaty długu poprzez reprezentującą wierzycieli firmę windykacyjną. Warto więc nawiązać z nimi kontakt, wówczas może udać się ustalenie odpowiedniego harmonogramu spłat, a także wysokości rat, które będą dopasowane do finansowych możliwości dłużnika.
Traktujmy więc upadłość konsumencką jako rozwiązanie ostateczne. Korzystajmy z niego wówczas, kiedy wszystkie inne możliwości wyjścia z finansowej zapaści zostały już wykorzystane, jednak nie przyniosły z różnych powodów oczekiwanego rezultatu. W każdym razie warto bardzo szczegółowo przeanalizować ogłoszenie upadłości konsumenckiej, i jeśli spłata długów będzie możliwa przy zmianie stylu życia i odpowiedniej determinacji, nie wchodźmy na ścieżkę, w wyniku której poniesiemy większe lub mniejsze konsekwencje.